Back

@bfaliszek taki sobie ten mem, nie o sprzedaż danych chodzi, a o to, że algo TikToka kontrolują Chiny i sama sieć była już używana przez Chiny i Rosję do wpływania na wyniki wyborów.

@przemelek z drugiej strony, wszyscy sie przerzucili na - rowniez chinskiego - RedNote'a i narazie nikogo to nie obchodzi

@bfaliszek

@emill1984 @bfaliszek ja ogólnie nie rozumiem idei takich rzeczy jak TikTok czy Instagram, o czymś takim jak RedNote.... widziałem nazwę, nie wiem co to jest ;-)
Dla mnie 2 idealne sieci to było Google+ i Google Buzz ;-)

@wariat @bfaliszek ale problemem nie jest tyle prywatność per se, a to że TikTok jest pod kontrolą Chin i jest narzędziem, które już z sukcesem wykorzystano do wpłynięcia na wybory, w Rumunii nieznany gościu, który jest za dożywotnią przyjaźnią z Rosją wygrał 1 turę wyborów prezydenckich.
Media w stylu TikToka (FB, Twitter i inne też mają ten problem) sprzyjają bezkrytycznemu przyjmowaniu treści i przenoszą mechanizmy "mody" na sprawy takie jak polityka i wybory. To jest niebezpieczne. Prywatność tu ma tylko ten związek, że istnienie baz demograficznych pozwala na lepsze targetowanie przekazu.

@przemelek
No, problemem nawet jeśli upraszczać go do wpływania na wybory jest to, że platformy mogą przetwarzać i sprzedawać dane osobowe i w ten sposób są wykorzystywane do mieszania w rzeczywistości.
Obojętnie czy chiński tiktok, czy usański¹ twitter/facebook.
Prawo powinno regulować działania ich wszystkich tak samo i w przypadku jawnych naruszeń zasad karać, nie dałoby się wtedy w weekend podmienić tiktoka rednotem.

¹ pytanie czy twitter jest jeszcze usański :>
@bfaliszek

@przemelek
Inaczej… nie chodzi o to, żeby tworzyć prawo wycelowane w tiktoka czy inna platformę tylko takie które zapobiega rzeczom niepożądanym obojętnie czyj biznes stoi w tle.

I tak czytam ten obrazek…

@bfaliszek

@wariat @bfaliszek nie do końca się zgadzam, w sensie że "zapobiega rzeczom niepożądanym" jest dość arbitralne i pytanie kto ma podejmować decyzję co jest niepożądane i przez kogo? W USA teraz powstała koalicja obu partii, które zgodziły się co do tego, że TikTok jest zagrożeniem dla kraju. Czyli jest demokratycznie wybrana większość, w której zgodzono się na blokadę TikToka (w sensie usunięcie go ze sklepów z apkami), TikTok poszedł dalej (ich prawo) licząc, że ludzie zaprotestują i politycy się przestraszą (dokładniej 1 polityk się przestraszy).
Wiadomo, że social media przez swój niski próg wejścia do szerzenia informacji są wielkim kołem zamachowym erozji zaufania społecznego i szerzenia się teorii spiskowych (w sensie kiedyś żeby spotkać innego płaskoziemcę musiałeś się namęczyć, teraz po prostu znajdziesz go w sieci), ale chociaż zrozumienie tego jest dość duże to nie było nigdy zgody politycznej by to jakoś uregulować.
W przypadku TikToka zdecydowało to, że TikTok jest chiński i obie partie w USA zgadzają się, że co jak co, ale Chiny są większym zagrożeniem dla USA niż ta druga partia... w Polsce nadal nie jesteśmy na tym etapie i chociaż niby wszyscy nie lubią Rosji, to nadal wielu wyborców partii X uważa, że partia Y i jej władza to większe zagrożenie niż Rosja

@przemelek
UE próbuje regulować nie tiktoka czy instagrama tylko „duże platformy” i nie na zasadzie tak macie działać, tylko macie ujawnić jakie dane zbieracie i co z nimi robicie, dlaczego to i tamto pojawia się tu i tam. Wydaje mi się to zdrowsze

USA próbuje regulować tiktoka, a wybory przekręcił mu twitter który może co chce bo na papierze jest usański, choć jak wyciekły jakieś listy ludzi za których kasę został kupiony to AFAIR była tam też rosja czy kraje półwyspu arabskiego.

@bfaliszek